Cavaglia - Vercelli 33 km

Właściwie dziś na trasie nic sie nie działo. Po południu z angielskich przewodników dowiedziałem się, że te pola wokół.których szedłem to ryż i ten region produkuje ok 15 % zapotrzebowania Europy na ten produkt. Ryż a nie makaron! Koniec świata Panie Popiołek. Jako że dziś niedziela, skoro świt drogą wojewódzką ruszyłem na przeciw wyznaniu, dzięki temu manewrowi i praktycznie zerowemu ruchowi na drodze zaoszczędziłem 8 km. W drugim etapie , prze pola nuda....
Zwiedziłem miasto 2 w miarę ładne kościoły, zwłaszcza Św Andrzeja z krużgankami i wirydażem. Miasto jak miasto.we Włoszech takich na pęczki. Dostałem się do schroniska prowadzonego przez Przyjaciół via Francigena, wspólna kolacja, dyakusje itp. Niestety poza mną rodzynkiem - sami Francuzi. Jakaś zoorganizowana grupa pod wodzą franciszkanina który wygląda jak z filmu Umberto Ecco 'Imię Róży' fryzura na miskę xd. Idą do Asyżu.
W księgach schroniskowych znalazłem, że wczoraj spało tu dwoje Polaków w wieku poprodukcyjnym :) raczej ich dogonie. Jeden francuz wspominał, że był na pielgrzymce na Jasną Górę. Wspomniał, że co miasto to było jedzenie, pyszne ale nie do przerobienia. Ach ta polska gościnność. Gość w dom, wiadro wody do zupy!
Ot i taki dzionek. Czuć pomału ducha pielgrzymki. Amen a teraz do spania bączki  😀








Komentarze

  1. No widzę,żeś się rozgrzał już.
    Jak ścięgna? Jak stopy? Jest szansa pobicia rekordu i żadnego pęcherza na Drodze?
    Jakieś odcinki specjalne? Premie górskie?
    Czy coś zjadł? Ty mnie tutaj więcej panie szczegółów.
    Jak pielgrzym pielgrzymowi 👣

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Via francigena

Drugi etap. plan na GSB

Ale zanim pójdę...