Avenza - Valpromaro 36 km

Piękny dzień. Wyspałem się! Wygodny materac zrobił różnicę. W drogę wśród fabryk marmuru. Te wasze posadzki, blaty zlewy itp właśnie tu są robione. Opuszczam morze i ruszam w głąb Toskanii.
Dziś śpię w chyba najcudowniejszym schronisku. Na wejściu dostalem pizzę i pastę oraz ciasto. Wieczorem kolacja- pomidorowa ! Cud. Kurczak z ziemniakami a na deser arbuz, melon i jeżyny z ogrodu no i potem ciasto. Niebo w gębie. Hospitalera Ginetta masterszef! Dojechał wieczorem Włoch Antonio na rowerze no i przy kolacji rozmowy po włosku :) Dogadalim się. Kolejny język do Cv czas wpisywać.
Jutro Lucca ...
Po kryzysie nie ma już śladu. Dobrze Bonka nakarmią i wraca do żywych.
Pisał poeta "z żywymi naprzód iść".












Komentarze

  1. Valpromaro jest super :D
    Bylem jadłem, poznałem człowieka z najdłuższym credencialem. W jadalni jest stół na prawie całą długość pokoju, co nie? To ty wyłożył go paszportami :D
    Z Valenci zygzakiem szedł przez Compostelę do Rzymu. Albo jakoś tak i szukał miejsca, gdzie będzie mógł pracować jako trnejro hippiki xd

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Via francigena

Valpromaro - Altepascio 33 km

Gsb 15 dzień