Gsb dzień 9
Wróciliśmy do formy, kolejny normalny prawie 30 km dzień. Poznaliśmy dziś mnóstwo ciekawych ludzi na trasie. Artura z Elą ze Szczecina, którzy z dziećmi kończą urlop w górach. Weterani górskich szlaków. No i największe zaskocznie, właścicielem schroniska na Hali Łabowskiej jest Pan z Pelplina :-). Kociewie nad całym światem, dostaliśmy rabat za pochodzenie! Rasizm jak nic :-)
Ania wyrżnęła się i plackiem spadła, ale nic się nie stało, ze złamaną ręką da się iść :-). - oczywiście żart. Karimata ją uratowała, przed obiciem dupska. Wina leżała dosłownie po stronie nawierzchni - nierówności i brak odśnieżania.
Dystans 28 km
Czas 9,5 godz.
Komentarze
Prześlij komentarz