Dzień szósty. Bonk na Sowie :-)

W nocy był taki upał nawet u mnie w pokoju, że nie mogąc dłużej spać postanowiłem wstać wcześniej i ruszyć na szlak. Zachmurzenie pełne, ale bez deszczu w związku z tym wrzucony 3 bieg i cała naprzód. Jako, że konkurs wygrał Świstak :-)  nie ma już co ukrywać, że dziś celem była Wielka Sowa-najwyższy szczyt Gór Sowich.
A w ramach ciekawostki, jak chcecie zobaczyć jak wygląda Bonk na Sowie to popatrzcie na zdjęcia. Poziom zaawansowania mojej techniki robienia zdjęć wzrasta. Aż strach pomyśleć co będzie na końcu trasy. Dzisiaj śpie w najtańszym schronisku na trasie w Zygmuntówce. Jest Wifi, wielki pies, super atmosfera, piękne widoki.

Jutro idem na górę, którą powinien zwiedzić każdy, kto jest z 'ukrytej opcji niemieckiej'. Są takie góry, które dla regionu, tradycji, kultury znaczą więcej niż tysiące wypowiedzianych słów i dziesiątki napisanych książek. Zatem zamilczę i oddalę się na wypoczynek.

dystans: 28km
czas: 7,5 godz.

Komentarze

  1. Bonk, mistrzem selfie to Ty nie jesteś :) pozdrawiamy do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bonk! Może to nie przez upał nie możesz spać, od zawsze podejrzewaliśmy, że masz Zespół Niespokojnych Nóg! Kup sobie restonum i wracaj do domu ;))) Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Apropo zdjęć z dzisiejszej trasy- jest Bonk na Sowie a gdzie Bonk pod moszną? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę się przychylić do wypowiedzi Graczątka:) ale jak to mówią trening czyni mistrza:) więc z każdym dniem powinno być lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. haha Bonku, ja już chce maszerować z Tobą! selfie pierwsza klasa, a że twarz jest jaka jest no trudno! :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Via francigena

Drugi etap. plan na GSB

Ale zanim pójdę...