Dzień odpoczynku

Wczoraj po południu i dzisiaj cały dzień odpoczywałem w Katowicach. W sumie jestem w nich pierwszy raz i muszę stwierdzić, że niewiele już mają wspólnego ze sterotypowym obrazem węgla, kopalń i syfu. Oczywiście Marta jako 'aborygenka' pokazała mi tą jaśniejszą stronę Katowic, które po pobieżnym zwiedzeniu wyglądają na bardzo zielone i przyjazne.
Byliśmy na słynnym Nikiszowcu, dolinie Trzech Stawów, parku Kościuszki i nowo otwartym muzeum Śląskim. Zdjęcia więcej powiedzą niż me słowa.


P.s. 14 dzień bez deszczu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Via francigena

Drugi etap. plan na GSB

Ale zanim pójdę...