Dzień Czwarty

Wychodząc rano ze Schroniska podziwiałem okoliczne wioski, które przepołowione krystalicznie czystym strumykiem, wyglądały jak w Pirenejach francuskie, tylko z niemieckim budownictwem. Naprawdę jak ktoś szuka, miejsca pod domek letniskowy to polecam okolice srebnego potoku.
Trasa była krótka, trochę wysiłku kosztowało mnie podejście pod górę za wioską Paprotki. Dzisiaj śpię w klasztorze w Krzeszowie, którego bazylika nazywana jest 'perłą baroku'. Faktycznie cały kompleks pocysterski robi wielkie wrażenie, zwłaszcza kościół, w którym jest cudowny obraz MB łaskawej.
Uprzedzając pytania czy coś boli, odpowiadam: - tak wszystko, ale jak się już rozejdę to idzie się elegancko, jak głowa wytrzyma to i nogi nie będą miały innego wyjścia tylko iść :-)
Jutro znów krótki etap, ale z dwoma premiami górskimi po blisko 500 m podejścia.. cdn..

P.S. Dla Czerwonego zdjęcia o Ultrei :-) Kiedy wezwie głos... trzeba będzie znów wyruszyć.

P.S. 2. właśnie zjadłem najlepszą, najkruchuteńką pieczeń w życiu. Niebo w gębie. Dostałem podwójną porcję i z kolacji naleśniki. 
Dobrze jest mieć układ z siostrami :d


Dystans 23 km

Czas 5 godz

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Via francigena

Gsb 15 dzień

Valpromaro - Altepascio 33 km