17 dzień Villa do Conde -Marinhas 28 km

Dzień po Porto i już pojawiły się tłumy. Przyzwyczajeni z Martą do śladowej obecności pielgrzymów przeżyliśmy szok, kiedy pod albergue zrobiła się kolejka z około 20 osób: Włochów, Czeszki, Chorwaci no i my.
Dziś 1 sierpnia. Rocznica Powstania Warszawskiego.Pamiętamy i tu w Portugalii. Historycznie i politycznie trudne do obronienia. Nieprzygotowane i spontaniczne przyczyniło się do zagłady miasta w 90%  i śmierci 200 tyś ludzi.  Z tym wydarzeniem mam 2 mocne skojarzenia. Pierwsze powstańca, który powiedział w tv: 'wiem jakie były tego skutki i że to nie miało szans, ale gdybym musiał to zrobić jeszcze raz to bym postąpił tak samo', po czym dodał 'gdyby Pan przez 5 lat codzień walczył o życie, unikał łapanek, Pana rodzinę wymordowali by Niemcy, a kolegów i przyjaciół wywieziono by do Auchwitz i miałby Pan szansę w końcu móc się temu przeciwstawić, to co by Pan zrobił ... ?'
A drugi obraz, to oprawa kibiców Legii w jedną z rocznic z hasłem ' miasto, które przeżyło własną śmierć'

Ach ten Polski upór, czasem nas przeraża irytuje czy jest obciążeniem, ale czasem napędza i stymuluje, a nawet zapewnia przetrwanie. Tak jak Tych co szli do Powstania czy nas na camino. Idziemy bo uważamy, że tak trzeba,że skoro się do czegoś zobowiązaliśmy to musimy tego dotrzymać. Bo gdzieś tam w tyle głowy mamy zapisane ostatnie słowa przysięgi wstępujących w szeregi Armii Krajowej:      "zdrada karana jest śmiercią".

"I poszli szaleni zażarci i poszli i udał się szturm... "
Dziś mniej o camino, a więcej o nas Polakach, ale nie mogłem się powstrzymać.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Via francigena

Valpromaro - Altepascio 33 km

Gsb 15 dzień