Isla nie puści!

Z Chancellade udaliśmy sie do miasta Mussiadan. Wypoczęci najedzeni jak Grafy ruszyliśmy szlakiem. Praktycznie całą drogę szliśmy wzdłuż rzeki Isle. Co akurat było ważne z błahego powodu, zapowiadali burze, zatem wyznawaliśmy zasadę "Isla nie puści", niestety w czasie ostatniego odcinka puściła...
Przyszła burza która zlała nas niemiłosiernie. Waliło i grzmociło strasznie. A my różańce w ręce i jazda.. przeżyliśmy. Dotarliśmy na nocleg okazało się że jest nowa Alberga wyremontowana luksus. Niestety po 34 km czekało nas jeszcze razem 3 km do lidla i z powrotem. Ale czego  nie zrobi się by zaoszczędzić.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Via francigena

Ale zanim pójdę...

Drugi etap. plan na GSB